poniedziałek, 26 listopada 2018

Początek

Poźnym latem Obywatel J w rozmowie z naszym wspόlnym kolega, rowerowym może nie entuzjastą, ale z pewnością korzystającym z dwόch kόłek codziennie, wpadł na pomysł rowerowej wycieczki przez Koreę Południowł. Władze Korei ostatnimi laty inwestowały mocno w ścieżki rowerowe przecinające cały kraj. Owocem są ukończone 4 trasy, tzw szlaki 4 rzek.
Zainspirowani internetowymi relacjami z trasy, postanowiliśmy przejechać 648 km ze stolicy Seulu do portowego miasta Busan, na południu kraju. Szaleńcy przejeżdżają trasę w 3 dni, ale to testosterony, w dodatku młode! My, mamy swoje lata, kilogramy do zrzucenia plus w moim przypadku zero doświadczenia w rowerowaniu. Daliśmy sobie rok na przygotowania: fizyczne oraz sprzętowe.
Od czegoś trzeba zacząć, więc na początek kupiliśmy rowery. Rozważaliśmy kupno przez internet, ale Obywatel J znalazł rewelacyjny model oferowany przez Decathlon, plus dożywotną konserwacja w tymże sklepie. Jedyne dwa egzemplarze najnowszego modelu, ktόre właśnie przyleciały do miasta stały się naszą własnością. Kupno roweru, choć trwało tydzień plus kilka godzin montowania osprzętu, okazało się najłatwiejszym krokiem.
Przygotowania w toku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zagapiłam się

Przyjechałam na miesięczny urlop do PL i zostałam. Od ponad roku odkrywam na nowo ojczyznę polszczyznę w samym centrum naszego pięknego kraj...