niedziela, 27 października 2019

pochwała Zeusa

Mięśnie domagające się  wysiłku zostały spacyfikowane przez Zeusa i chwała mu za to. Już oddycham normalnie, bez bólu.
We wtorek, po raz pierwszy poczułam ulgę od stresu, czyli co będzie z projektem to będzie. Przyjechała koordynatorka, ale jeszcze się ze mną nie skontaktowała; mieszka dwie pary drzwi dalej, daleko ma.
Miałam odbyć sesję fotograficzną drzew, ale czwartkowy wiatr pozbawił je liści.
W pędzie do pracy pstryknęłam fotkę wodzowi – niech ma!



Po moich narzekaniach pralnię wysprzatano, postawiono mop, na wszelki wypadek, by każdy ogarnął ewentualną wodę. Mop był dwa dni, już nie ma. Odkryłam, że kapie z kranu doprowadzającego wodę do pralki, ale czy to ja mam wołać hydraulika?



















































































































































































Zagapiłam się

Przyjechałam na miesięczny urlop do PL i zostałam. Od ponad roku odkrywam na nowo ojczyznę polszczyznę w samym centrum naszego pięknego kraj...