Na
konto wpłynęły pieniądze, które do żadnej dodatkowej pracy nie pasowały. Spytałam w bliźniaczej instytucji, gdzie dziergam
projekcik (bo wypadałoby dostać forsę za październik), po tygodniu dostałam odpowiedź, że to nie od nich, ale na pewno zapłacą. Kiedy? Nie wiadomo.
Temperatura
z plus 5 spadła do
minus pięć, plus
śnieg
(tu przecież nigdy nie padało), potem deszcz, który zmienił się w lód.
Chodzić
niebezpiecznie, rowerem jeździć też niedobrze.
Doczekałam się na niespodziankę, japońskiego
kota-zabawkę, który miziany macha ogonem. To moja domowa psychoterapia – prezent od Obywatela
J. Zalety: nie woła o jedzenie i kuwety sprzątać nie trzeba!
Wow. Śnieg! Nie tęsknię, ale wrażenie robi, że to JUŻ ta pora, niestety.
OdpowiedzUsuńA przelewu po nazwie i adresie nadawcy nie rozpoznasz?
SMS owa informacja donosi tylko, ze jest wplata, na wydruku z banku tez detali nie ma. Ale dzieki sms-owej niespodziance dowiedzialam sie ile mi zaplaca za udial w projekciku. Choc tyle dobrego:)
OdpowiedzUsuńJa nie miałabym nic przeciwko takiej wrzutce na konto. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeden z departamentow byl mi winien co nieco, ale mniej niz wplynelo, chyba ze doliczyli procenty za polroczna zwloke. Wrzutke przyjelam, czekam na kolejne:)
UsuńMój kot czasem pół nocy nie daje spać, bo albo lata po głowie albo drze się nie wiadomo o co. W takich chwilach też bym go chętnie zamieniła na zabawkę.
OdpowiedzUsuńPo co komu ten śnieg i mróz. Nie lubię tego.
Hmm... koty mojej Siostry robily sobie z mojego lozka pas startowy, i w nocy zabawy byly najlepsze!
UsuńWez kolege lub kolezanke dla swojego kota, beda sie bawic razem:)
Na razie nie wezmę, ale nie zarzeknę się, bo koty u mnie jakoś same się znajdują. Najczęściej niestety z powodu ludzi,którzy je wcześniej wyrzucili.
UsuńCo za kot! Super :) Ja też miałam rudzielca, który nocami przelatywał sprintem przez nasze łóżko. Myślałam, że był nienormalny, a teraz czytam, że to w normie :))) kotu się jednak nie spodobałam i nawiał...
OdpowiedzUsuń