Praca nad zmianą nawyków jest
niezwykle energochłonna, czasochłonna
wkurzająca, niekoniecznie od razu skuteczna. Wypracowanie
nowych schematów, a
przede wszystkim wprowadzanie ich w życie bywa frustrujące, bo „po staremu łatwiej”. Ostatnie trzy
tygodnie były jak jazda kolejką w wesołym miasteczku, z tym wyjątkiem, że mniej zabawna (ale można się było też
pożygać:).
ważka odleciała, ale kwiat został:)
Najpierw próbowałam zamienić przerwę w jezdzie rowerowej na wysiłek z tzw. rowing machine: pierwszy tydzień ćwiczyłam... potem zastój... bo praca, zmęczenie... czyli standarowe lenistwo.
Z jedzeniem bywa różnie: trudno zrezygnować z darmowego posiłku, szczególnie gdy jest podany, chociaż niezdrowy. Długi dojazd do sklepu nie ułatwia egzystencji. Pokusy na
każdym kroku.
Z pozytywów: juz prawie koniec pracy (wypełnić rubryki, dokończyć sprawozdania, pomachać na pożegnanie) i urlop, choć krótki.
Z obserwacji przyrodniczych: posiana trzy tygodnie
temu przez lokalnych farmerów kukurydza już jest całkiem wysoka a ryż już w wodnych poletkach się moczy. Jeden z rolników
ma budkę, z której pilnuje ogórków.
Podsumowanie wiosny na rowerze wysoce niezadowalające: osłabienie, praca i stres plus niesprzyjąjace warunki pogodowe (częste deszcze oraz silny wiatr).
Temperatura powietrza rośnie, asfalt i ziemia po deszczu
parują utrudniając
oddychanie. Poza tym mnóstwo latających owadów, które wpadają w każdą możliwą dziurę, do nosa też. Tęsknię za zimą, bo jezdziłam
codziennie prawie bez problemów.
a wypluj to slowo, lato, lato ma byc i juz! a tak w ogóle, to sie za Toba stesknilam okrutnie :*
OdpowiedzUsuńAlez lato jest, nawet calkiem gorace, przynajmniej tu, u mnie:)
UsuńTroche tesknoty dobrze nam wszystkim zrobi... zobaczymy sie jakos tak pewnie za kilka... kilkanascie miesiecy... ot zycie!
wazne,m ze jest nadzieja i tego sie trzymam :*
UsuńOdnośnie lata : Marga mówi dobrze ! Choć owadów nie zazdroszczę. Tu też mocno w tym roku dokuczają.
OdpowiedzUsuńogolnoswiatowy najazd owadow! : )
UsuńPoczątek notki sprawił, że jeszcze raz przemyślę sprawę diety. Bo może bez sensu jest zmieniać nawyki, popadać we frustrację...
OdpowiedzUsuńAle rudbekie piękne, moje się chyba wyprowadziły z mojego ogrodu, choć mówią, że to jest niemożliwe...
Lato niech trwa...
Niby dieta ma poprawic samopoczucie, ale... chyba nie moje... dzis uczcilam 10 dni bez slodyczy czekoladka...... jest mi dobrze, nawet lepiej! :)
UsuńDobre samopoczucie wynikiem jest zapewne zakonczonej wlasnie pracy oraz perspektywa jutrzejszego wyjazdu. Wakacje pelna geba!